Od kilku dni zachcialo mi się robić aniolki,choć przyznam się,że jestem ostatnio bardzo leniwa,aniolki są niestety jeszcze nie ucukrzone,ponieważ stwierdzilam,że do swiąt jest jeszcze sporo czasu,no i zrobilam jeszcze maleńki wózeczek(też jeszcze nie ucukrzony).Pomyślałam,że muszę jeszcze trochę więcej zrobic,a potem będę ciapkać z cukrem.Pozdrawiam Was serdecznie i życzę milego weekendu:)
Ale i bez cukrzenia slicznie wygladaja. Ja usztywnialam swoje wyroby dzisiaj. Dzis za pomoca kleju z woda. Zobaczymy co mi z tego wyjdzie.....Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚwietna kolekcja aniołków :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Piękni wysłannicy niebios wyszli z pod Twoich rączek :)
OdpowiedzUsuńWózeczek też cudny oczywiście :)
Nasza pracowita mróweczka:)Śliczności znowu zrobiła:)
OdpowiedzUsuńszalenie piękne -ten chyba ze złotą nitką jaki wielki ...łał..BOSKI ..i te mniejsze - a na dodatek ten uroczy wózeczek..Brawo
OdpowiedzUsuńVena7 ten aniol ze zlota nitka po ucukrzeniu bedzie mial okolo 50 cm
OdpowiedzUsuńPiękne te aniołki!!!
OdpowiedzUsuńZapraszam do zabawy "10 rzeczy, które lubię".
Zasady tej zabawy u mnie w blogu.
Jakie śliczne aniołki
OdpowiedzUsuń