Na pewno powiecie,że jestem głupia,szłam do śmietnika wyrzucić małe ścinki,resztki,ale po drodze nagle wpadła mi do głowy inna myśl i tak po cichu sobie pomyślałam,że przecież z tych małych resztek też jeszcze można coś zrobić,więc wróciłam z powrotem i zaczęłam szyć kawałek po kawałeczku i wyszła taka poduszka,więc pamiętajcie,nic nie można wyrzucać,bo wszystko można jeszcze wykorzystać :)
i małe buciki
Hehe, mnie też tego "niewyrzucania niczego" nauczyła koleżanka i jestem jej za to ogromnie wdzięczna :-) O właśnie nagle powstaje super podusia, hehe. teraz zajęłam się decoupage i też, o dziwo, skrawki serwetki się przydają :-)
OdpowiedzUsuńAleż bajecznie kolorowa podusia. Resztki zawsze się przydadzą
OdpowiedzUsuńbajeczna, kolorowa cudna :)
OdpowiedzUsuńbrawo - kreatywność nie zna
OdpowiedzUsuńpojęcia niepotrzebne :)))