Witam Was wszystkich w niedzielne popołudnie,bardzo ostatnio mało przebywam na blogach,ale myślę że mnie zrozumiecie,miałam trochę remontu w domu,a jak to przy remoncie kupę bałaganu,jeszcze nie jestem z wszystkim gotowa,ale już wszystko powoli dobiega końca,trzeba tylko jeszcze resztki wysprzątać:)Wreszcie zszyłam mojego misia,którego widzieliście jakiś dłuższy czas temu,wczoraj żeby nie plątać się pod nogami przy wnoszeniu mebli to poszłam do mojej maszyny,no i uszyłam te oto torebki...
Powiem jak każda rasowa "kobieta" Misio jest cudowny i taki bezbronny, niewinny i zarazem Ciekawy świata, brakuje mu uśmiechu na twarzy:-)Co do toreb to nie jestem wielkim znawcą i jedynie jako typowy wzrokowiec mogę powiedzieć, że są ładne:-) Co do wykonania to już ocenę pozostawiam znawcom tematu, które są w większości na blogu:-)
OdpowiedzUsuńMisiu śliczny! A torby superaśne! :D Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMisiu świetny!!!
OdpowiedzUsuńa torby robią wrażenie!!
pozdrawiam Cię Aniu serdecznie
Misiu śliczny. Doczekał się w końcu zszycia. Efekty nie plątania się przy wnoszeniu mebli bardzo fajne czyli torebki. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMisiu sympatyczny a torebki superowe:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńśliczne torebki a misio super extra, jak mówi moje dziecię
OdpowiedzUsuńFantastyczne torebeczki i śliczny misiaczek .
OdpowiedzUsuńno,no,no... śliczniutkie wszystko :)
OdpowiedzUsuńAniu bardzo Ci dziekuje za życzenia,pozdrawiamy Ciebie również-buziole:)
OdpowiedzUsuńWitam, widze że ładne rzeczy tworzysz z włóczki:) Zapraszam do mnie na candy - mam 8 motków papyrus na zbyciu:) i nie tylko... pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚliczne rzeczy tworzysz.....
OdpowiedzUsuń