Jolinka ma nową sukienkę i kapelusik, w wolnych chwilach udziergałam na drutach papucie, tak myślę co by tu jeszcze mojej kochanej Jolince zrobić,a może coś uszyć ?
I to są najlepsze papcie jakie mogą być,bo np takie "laćki" filcowe co niby mają być dla gości, te w tym dużym "laciu" co jest w nim kilka par to nawet nie da się w nich chodzić,bo uciekają z nóg :) A te co na zdjęciu to było wyzwanie na jednej z grup na fb :)
O matko! Te papucie przypomniały mi czasy kryzysu. Moja mama robiła nam takie, gdy półki sklepowe świeciły pustakami :)
OdpowiedzUsuńI to są najlepsze papcie jakie mogą być,bo np takie "laćki" filcowe co niby mają być dla gości, te w tym dużym "laciu" co jest w nim kilka par to nawet nie da się w nich chodzić,bo uciekają z nóg :) A te co na zdjęciu to było wyzwanie na jednej z grup na fb :)
UsuńŚliczna wiosenna Jolinka. :)
OdpowiedzUsuńA takie kapcie uwielbiam. Na zimne wieczory nie ma nic lepszego. :)
Dziękuję
Usuńale dobrze Twej lali :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń