poniedziałek, 7 listopada 2011

Następne grawerki...

Jeszcze trochę dzisiaj poszalałam z moją maszynerią,jest już bardzo fajna pora,bo aż 3,50 na moim zegarku,a spać mi się nie chce,ale za to mój aparat chyba jest bardzo śpiący,bo nie zrobił wyrażnych zdjęć,ale myślę że tam coś widać,jeszcze mi zostało kilka rzeczy do grawerowania,ale kiedy je zrobię to nie wiem,bo ciągle czasu mało:)


 Z drugiej strony
 Nasz nowy kościółek
 Druga strona-nasz stary kościółek

9 komentarzy:

  1. Zadziwiasz mnie, jesteś niebywale zdolną osobą.Do tego wszystkiego masz anielską cierpliwość, bo wystarczy drgnięcie ręki by cały grawerunek się popsuł.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajna zabawa z tym grawerowaniem. Możesz napisać coś więcej (o maszynie i wykonaniu)? Ciekawy temat.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Obudziłaś w sobie prawdziwy talent twórczy w sobie:-) Nie wydaje mi się, aby wystarczyła tutaj tylko sama maszyna, trzeba jeszcze mieć to coś:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. rewelacyjnie grawerujesz, nie ma co :)

    OdpowiedzUsuń