sobota, 14 maja 2011

Poduszka...

Witam Was weekendowo:)Jak widać coś ostatnio zaniedbuję blogi i moje robótki,jakoś bardzo pomalutku mi to wszystko idzie,nie mam ostatnio ani pomysłów ani chęci do szydełka,chyba mi się znudzilo na jakiś czas,a jak sie nie chce to sami wiecie jak to jest,albo nici zabraknie,albo się nitka przerwie,albo szydełko z ręki wylatuje,wczoraj zrobiłam z wielkim trudem te dwa pokrowce na tel.komórkowe i poduszkę,którą przed chwilą skończyłam,no a o tym misiu to najlepiej bym nic nie powiedziała,nie dość,że jest brzydal to go robilam prawie cały tydzień,aż wstyd powiedzieć,że tak długo,nie chciałam wogóle zdjęcia wstawić,bo naprawdę jest ochydny, wcale mi się nie podoba,a w dodatku nawet nie chciał pozować do zdjęć i musiałam ich kilka zrobić,żeby coś tam można było zobaczyć,więc jednak wklejam te zdjęcia,a Wy jak chcecie się śmiać to się śmiejcie,bo ja z niego też się cały czas śmieję:)ma aż 25 cm.Pozdrawiam Was wszystkich i dziękuję za wszystkie komentarze!Życzę Wam miłego i słonecznego weekendu:)








4 komentarze:

  1. Co ty chcesz od tego misia mnie sie podoba !poducha tez fajna !!pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzydale mają swój urok. Mnie się on podoba!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale fajne cuda zrobiłaś,nawet nie zdążyłam ich wcześniej obejrzec,bo bylam zajęta przygotowaniem się na przyjęcie u mojej chrześniaczki.:)pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń