poniedziałek, 21 lutego 2011

Króliki...

Jestem oczywiście niezadowolona,ponieważ uszyłam je z trykotowego materialu i bardzo widać jak są wypchane,bo materiał się bardzo mocno naciągał,muszę je chyba kiedyś poprawić:)no ale za to można się z nich trochę pośmiać:)



7 komentarzy:

  1. Te na pierwszym zdjęciu mają super uszy w fajne wzorki i śliczne ubranka. Podobają mi się ich pyszczki takie jakby z lekka zdziwione, typowo krolicze, super !

    OdpowiedzUsuń
  2. sa naprawde urocze :* bardo mi sie podobaja :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Całkiem fajne. Minki mają zabawne. Mnie sie podobają

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie raz u zająca ''zrobiła'' się jedna łapka grubsza.Różnica była na tyle spora że wnuczka zaczeła dociekać dlaczego tak jest.Wytłumaczyłam jej że zając jest w leciwym wieku i ma zmiany reumatyczne.Stwierdziła ''ACHA'' i pogodziła się.Króliczki są fajoskie.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapraszam na WIOSENNE CANDY ze ZŁOTYM KROJEM
    Dziękuję za odwiedziny.
    ULA

    OdpowiedzUsuń