poniedziałek, 21 marca 2011

Następne moje wypocinki z jajami...

Wciągnęło mnie w jaja całkowicie,jeszcze nie mam wprawy do tej konturówki,ale myślę,że w nauce jest wszystko dozwolone:)



to jeszcze odlewy gipsowe,które już też dosyć dawno robiłam,szukałam czegoś innego,a to mi wlazło do ręki


te jaja znowu od mojej przyszłej synowej,ją też chyba zaczynają wciągać


a to moje narzędzie,którym wierciłam jaja,już kiedyś wstawiałam je na blog jak grawerowałam szkło,jest trochę brudne,bo jest w trakcie pracy:)

8 komentarzy:

  1. Zazdroszcze Ci tych jajek...a moja grawerka leży dalej w walizeczce i tylko ładnie wygląda.Ze tez masz cierpliwośc do wiercenia!!!Serio,podziwiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. "Baba jajom nie przepuści"! ;)
    ps. sprzęcik wypasiony na maksa. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Aniu, piekne jaja.
    Zapomniałam zabrać z Polski wiertareczki i w tym toku nie spróbuje :(
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Jaja super ale to narzędzie kojarzy mi się z wiertłem dentystycznym:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale jaja...........Super
    zapraszam do mnie po wyróżnienie :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajne te jajca! Ale sprzęcik jakoś tak niemiło mi się kojarzy z dentystą :-(
    Ale jak efekty takie to odpuszczam sprzęcikowi ha, ha, ha Ela -)

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne jajka uwielbiam takie pisanki robione ta techniką .A przyrząd kojarzy mi się z jakimś wiertłem dentystycznym ajjj :)

    OdpowiedzUsuń